Wakacje to czas wyjazdów i spędzania wolnego czasu z rodziną lub przyjaciółmi w najdalszych zakątkach globu. Odwiedzamy Kretę, Majorkę, Ibizę, natomiast osoby z zasobniejszym portfelem mogą pokusić się o urlop nad polskim morzem lub w górach. Mało kto wie jednak, że aby pochwalić się znajomym zdjęciami z Balearów, nie trzeba wydawać kilku tysięcy złotych na wycieczkę i pokonywać tysięcy kilometrów aeroplanem. Wystarczy być mieszkańcem Konina lub okolic i mieć zdrowe nogi lub bilet MZK w portfelu. Otóż mamy w Koninie własne lazurowe wybrzeże! Akwen wodny, o którym mowa, znajduje się na północ od Śródmieścia i jest od niego oddalony o zaledwie 6km! Jednak nie wszystko złoto, co się świeci. Turystów z pewnością odstrasza fakt, że mimo pięknej, turkusowej tafli wody na terenie całego obiektu obowiązuje zakaz kąpieli. Oczywiście na większości kąpielisk zakazy te nie są przestrzegane, jednak w przypadku „Osadnika” sugerowalibyśmy dużą ostrożność i stosowanie się do zakazu. Jezioro swój kolor zawdzięcza bliskiemu sąsiedztwu elektrowni, która traktuje je jako składowisko odpadów, powstałych na skutek spalania węgla, wykorzystywanego przy produkcji energii elektrycznej. Nie wiadomo czym kontakt z wodą grozi – jak do tej pory nie znalazł się żaden śmiałek, który odważyłby się to sprawdzić. Czytelnikom Czarnego Konina również stanowczo odradzamy takie próby. Jednak zakazu fotografowania się na tle jeziora nie ma, a przecież nikt ze znajomych, którym będziemy się chwalić nie musi wiedzieć, że koszt wyjazdu wyniósł 2,20zł.
W


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz